Jump to content

Dowcipy


Renoirdaniel
 Share

Recommended Posts

Na lekcji matematyki pani tłumaczy dzieciom działania na liczbach całkowitych:

-Gdy od pięciu odejmiemy osiem to otrzymamy liczbę -3. Czy ktoś potrafi podać przykład z życia wzięty?-pyta nauczycielka.

Na to zgłasza się jasiu.

-To bardzo prosto wytłumaczyć. W autobusie jedzie pięć osób. Nagle autobus zatrzymuje się na przystanku i wysiada z niego osiem osób i teraz musi do niego wsiąść trzy osoby żeby autobus okazał się pusty.

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Pewnego dnia inzynier, fizyk i matematyk otrzymali zadanie do wykonania. Zadanie polegalo na tym, aby stojac na ziemi z dostepnej ilosci siatki ogrodzic jak najwiekszy teren. 1. Inzynier, stworzyl idealny kwadrat i odszedl z duma. 2. Fizyk, zakreslil idealne kolo i pewny wygranej równiez odmaszerowal. 3. Matematyk. Ten zrobil cos dziwnego. Poustawial siatke byle jak, tak aby grodzila "w miare" maly teren. Nastepnie wskoczyl do srodka i zadeklarowal, ze jest na zewnatrz...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dlaczego tort nie moze mieć dzieci ?

 

Bo ma roztrzepane jaja

 

----------------------------------

 

Do Polskiej reprezentacji piłki nożnej został przyjęty Nigieryjczyk. tuż przed meczem Paweł janas mówi piłkarzom o strategi. Rysuje na tablicy boisko zaznacza bramki i stanąwszy przed nigeryjczykiem mówi:

"To jest piłka, to jest bramka. Pilka bo bramki!!! Piłka bramka piłka bramka !!!!!!!!!!!! rozumiesz!!!?"

Nigieryjczyk odpowiada: "Panie trenerze mieszkam w Polsce od 10 lat. Studiowałem filologię polską. A waszym ojczystym językiem posługuję się lepiej niż nie jeden rodowity Polak."

Janas na to "Synu ja nie do ciebie, ja mówie do rasiaka "

Link to comment
Share on other sites

W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowna i mlodziutka nauczycielke, w ostatniej lawce,

tuz za Jasiem, zasiadl jasnie pan dyrektor szkoly.

Postanowil przeprowadzic wizytacje na lekcji "najswiezszej" w szkole nauczycielki.

Pani, bardzo przejeta, odwrocila do klasy swe apetyczne, opiete krotka spodniczka posladki, piszac na tablicy:

- "Ala ma kota." Nawrot i pytanie do klasy: - co ja napisalam?

Martwota i przerazenie... Jedynie Jas wyrywa sie jak szalony.

-No...., no..., Jasiu? Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze juz znajac wyskoki tego lobuziaka, wezwala go do odpowiedzi.

- Ale ma dupe! - mowi Jas.

- Pala! - wybuchla pani, czerwona na twarzy z oburzenia.

Jasio tez wsciekly, siadajac zwrocil sie do tylu, do dyrektora:

- Jak nie umiesz czytac, to nie podpowiadaj.

 

 

Poszedl facet do lasu. Tak lazil i lazil, ze w koncu zabladzil. Chodzi

wiec po lesie i krzyczy.

W pewnym momencie cos go szturcha z tylu w ramie.

Odwraca glowe, patrzy, a tu stoi wielki niedzwiedz, rozespany, wkurzony,

piana z pyska mu leci i mówi:

- Co tu robisz?

- Zgubilem sie - odpowiada facet

- Ale czego sie tak drzesz? - pyta znowu wsciekly niedzwiedz

- Bo moze ktos uslyszy i mi pomoze. - mówi gosc

- No to ja uslyszalem. Pomoglo ci!!!???

 

 

Staruszek u spowiedzi:

- Proszę księdza, w czasie wojny ukrywałem Żyda w piwnicy.

- To bardzo dobry uczynek!

- Ale proszę księdza, za każdy dzień musiał mi płacić 100 dolarów.

- Ryzykowałeś życiem, to nie grzech.

- Co za ulga - mówi staruszek, oddala się na parę kroków, jednak po chwili wraca i niepewnie pyta:

- A może powinienem mu powiedzieć, że wojna się już skończyła?

Link to comment
Share on other sites

- Ile razy śmieje się z kawału podoficer?

- Trzy. Raz jak mu opowiedzą, drugi jak mu wytłumaczą, a trzeci jak zrozumie.

- A ile razy śmieje się oficer?

- Dwa. Jak mu opowiedzą i jak wytłumaczą.

- A generał?

- Raz, bo on sobie nie da wytłumaczyć.

 

--- połączone ---

 

Co powinien wiedzieć student?

- Wszystko!

- Co powinien wiedzieć asystent?

- Prawie to wszystko, co student.

- A adiunkt?

- W jakiej książce jest to, co powinien wiedzieć student.

- Docent?

- Gdzie jest ta książka.

- A co powinien wiedzieć profesor?

- Gdzie jest docent...

Link to comment
Share on other sites

Do apteki wszedł mężczyzna I poprosił o możliwość rozmowy z aptekarzem mężczyzną.

Kobieta w okienku:

- Proszę pana, nie zatrudniamy ani jednego mężczyzny. Właścicielką apteki jest moja siostra,

ja natomiast jestem farmaceutką, w czym mogłabym pomóc?

- Proszę pani, mam jednak taką sprawę, że wolałbym porozmawiać z mężczyzną...

- Proszę pana, jestem dyplomowaną farmaceutką I zapewniam pana, że podejdę do sprawy

absolutnie profesjonalnie, dyskretnie i bezosobowo...

- Proszę pani, bardzo ciężko mi o tym mówić, naprawdę wolałbym z mężczyzną...

Mam wielki kłopot, ponieważ mam permanentną erekcję. Co pani mogłaby mi dać?

- Hmmm... proszę poczekać chwilkę, muszę zapytać mojej siostry.

Po kilku minutach wróciła:

- Proszę pana, naradziłyśmy się z siostrą i wszystko, co możemy Panu dać to 1/3 udziałów w aptece,

służbowy samochód i 5000 miesięcznej pensji...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

*Bravo Girl - Best of da Best*

 

Drogie Bravo! Mam na imie Kasia i mam 14 lat. Piszę do Was bo mam duży problem.

Od jakiegoś czasu masturbuje się świeczką. Powiedziałam o tym swojej najlepszej przyjaciółce. A ta mi powiedziała, że od tego można zajść w ciążę. Czy to prawda

Pomóżcie!

 

Darek, 16: Może wyda Ci się to dziwne, ale chodzę z trzynastoletnią dziewczyną.

Bardzo się kochamy i mamy wiele wspólnych zainteresowań. Jestem w takim wieku, że chciałbym już współżyć. Kilka razy próbowałem zbliżyć się do Marty, ale ona wciąż tłumaczy, że nie ma ochoty. Myślę, że poprostu nie chce jeszcze rozpocząć życia seksualnego. Nierozumiem dlaczego tak postępuje, zwłaszcza, że jest już dojżałą i ma miesiączkę. Nie chce jej rzucać dla innej dziewczyny, bo naprawde ją kocham. Jak ją przekonać, by chciała tego samego co ja?

 

KAROL 18 Długo zastanawiałem sie aby napisac ten list do Wasej Redakcji , ale śadze ,że możecie pomóc rozwiązać mi mój problem. Otóż w wakacje poznałem pewną cudowną dziewczyne Monike , jest w moim wieku i jest już doświadczona. Po tygodniu zaproponowała mi abyśmy zaczeli sie kochać , ale ja sie boje i przed tym "pierwszym razem" mam pytanie czy mój członek może utkwić w jej pochwie ?

I co mam zrobić i jak sie zachować jeśli tak sie stanie i nie będe mógł go wyjąć.

Prosze o szybką odpowiedz , bo jesli nadal bede bał sie tego zrobić to ona przestanie mnie kochać.

 

MISS 16

-Droga redakcjo!Byłam u przyjaciółki na prywatce i poznałam cudownego chłopaka!

Nazywał sie damian i był taki słodki!Wszystkie koleżanki mi zazdrościły!

Zaproponował mi wspołżycie lecz ja odmówiłam!Teraz sie do mnie nie odzywa i puszcza plotki po szkole!Czy dobrze zrobiłam??Może gdybym sie zgodziła to kochałby mnie tak ja jego!??POMÓŻCIE!zrozpaczona czytalniczka!

 

Aneta 15lat:

Droga redakcjo nigdy do was niepisalam ale zdarzylo sie cos okropnego kiedy rozmawialam z kolezanka doradzila mi zebym sie zmasturowala i kiedy to robilam poczulam przebicie sie blony czy to oznacza ze niejestem juz dziewica??czekam na odpowiedz

 

Olek 17lat:

Mój problem polega natym ze po nocach sni mi sie ze uprawiam seks ze swoim mlodszym bratem. Sen ten powtarza sie dosyc czest czy to oznacza ze jestem gejem??

 

Marcin 18lat

Koledzy smieja sie ze mnie ze jeszcze niepilem alkocholu ani nie calowalem sie z dziewczyna co mam iim odpowiadac POMOCY

 

Drogie BRAVO! Nazywam się Joanna i mam 14 lat,ostatnio byłam na imprezie i pierwszy raz w zyciu robiłam to z chłopakiem oralnie..on miał 23 lata...wszystko widziała moja starsza siostra która wezwała policje i Konrada aresztowali.Po paru dniach wezwano mnie na komende,dowiedziałam się,że Konrad,którego bardzo pokochałam jest jakimś pedofilem czy coś takiego..nie wiem co mam o tym mysleć...Co to znaczy pedofil i czy mam z nim zerwać??

 

Drogie Bravo mam 17 lat i straszny problem.Ostatnio koleżanka powiedziala mi ze przez pocałunek można zajść w ciązę.Czy to prawda?? I czy chodzi tylko o taki w usta czy w policzek też? Prosze o szybką odpowiedź wierna czytelniczka Małgosia z Pcina Dolnego

 

Kochana Kasiu! Ostatnio współżyłam z moim chłopakiem bez odpowiedniego zabezpieczenia. Teraz (po 4 miesiącach od tego zdarzenia) zauważyłam małego guza pod kolanem. Czy może to być ciąża poza maciczna??!! Proszę pomóż!!!

 

 

------------------------

Przychodzi facet do lekarza.

- Panie doktorze, bardzo mnie boli łokiec.

- Prosze jutro przyniesc mocz do analizy.

Zdenerwował sie facet, bo co ma wspólnego analiza moczu z bólem łokcia. Postanowił zakpic sobie z lekarza i do naczynia wlał mocz swój, córki, zony i to wszystko doprawił zuzytym olejem silnikowym.

Na drugi dzien otrzymuje wyniki dogłebnej analizy moczu:

- Pana córka jest w ciazy, zona z kims pana zdradza, silnik w panskim samochodzie jest do wymiany, a pan powinien przestac sie onanizowac w czasie kapieli, bo uderza pan łokciem w brzeg wanny i stad ten ból.

------------------------

Wysoko w górach, hen wysoko w lodowej grocie siedzą dwa straszliwe Yeti i obgryzają kosteczki. Mniejszy straszliwy Yeti przerywa na chwilę i pyta większego:

- Tato, a powiedz mi, po co my się tak ukrywamy przed człowiekami, co? Są takie małe! Przecież i tak je w końcu zjadamy, tak? Dlaczego napadamy na nich od tyłu?

- Bo widzisz, synku - odpowiada większy straszliwy Yeti dokładnie oblizując palce - lepiej smakują nieobesrane.

-------------------------------------------------

Facet, który przyszedł do fryzjera i zamówił golenie, skarży się, że ostatnio na policzkach pozostały mu kępki zarostu. Fryzjer odpowiada, że ma sposób na dokładniejsze golenie i wyciąga z szuflady drewnianą kulkę. Każe ją facetowi włożyć w usta i rzeczywiście, perfekcyjnie goli napreżoną w ten sposób skórę policzków.

Zadowolony z efektu klient płaci za usługę i szykując się do wyjścia pyta:

- A co by się stało, gdybym przez przypadek połknął tę kulkę?

- Nic strasznego - uspokoił go fryzjer - przyniósłby pan ją jutro. A bo to mało razy się tak już zdarzyło?

Link to comment
Share on other sites

Przychodzi baba do lekarza i mowi:

-Panie doktorze, ciagle jestem wkurzona. Wszystko mnie wkurza , a najbardziej to , ze wszystko mnie wkurza.Prosze mi pomoc.

-A probowala pani wyciszyc sie, uspokoic?? Moze spacery po lesie lub parku , boso wsrod spiewu ptakow?? Kontakt z przyroda bardzo pomaga.

- E tam. Ptaki mnie wkurzaja, bo dra dzioby. W trawie pelno robactwa, galezie zaczepiaja sie o ubranie.Nie , przyroda zdecydowanie mnie wkurza.

-To moze kapiel w wannie pelnej aromatycznej piany, przy nastrojowej muzyce??

-Tylko nie to!! Piana mne wkurza, bo szczypie w oczy.Muzyka tez mnie wkurza , a ta nastrojowa najbardziej.No i te olejki zapachowe to dopiero wkurzajace!! Kleja sie, lepia, plamia...

-To moze seks??

-A co to takiego??

-Nie wie pani , co to takiego seks?! No dobrze, pokaze pani.Prosze za mna za parawan.

Po chwili na parawanie laduja kolejne czesci garderoby.Slychac sapanie,wzdychania, wreszcie baba mowi:-Panie doktorze, prosze sie zdecydowac: wklada pan czy wyjmuje?? Bo zaczyna mnie to wkurzac!

 

W dniu wczorajszym z powodu silnych mrozów w Suwałkach odwołano

koncert grupy "ICH TROJE". Który to już raz przyroda staje w obronie ludzi...

 

Terroryści, którzy zajęli fabrykę wódek i likierów juz piąty dzien nie

mogą sformułować żądań.

 

- Kto to jest psychiatra?

- Jest to człowiek, który zadaje ci dziesiątki pytań za pieniądze, pytań,

które żona zadaje ci za darmo.

 

Po czym poznasz, że jesteś na zlocie Rodziny Radia Maryja?

W ciągu 2 dni spotykasz 10 000 kobiet i żadna nie jest w Twoim typie.

 

Urzednik skarbowy do biskupa:

-Czy jego Eminencja zechcialaby ujawnic swoja deklaracje majatkowa??

-Blogoslawieni, ktorzy nie widzieli ,a uwierzyli

Link to comment
Share on other sites

Z życia wzięte:

Przychodzi koleś do Mc Donalda i zamawia zestaw.

- Czy chce Pan powiększone frytki? - pyta sprzedawczyni.

- Powiększone frytki?! To można tak?

- Oczywiscie - odpowiada z politowaniem babeczka.

- Rewelacja, to ja poproszę te powiększone frytki.

Po chwili koles dostaje zestaw z frytkami. Podnosi jedną z nich, ogląda pod światło badawczym wzrokiem i oznajmia z kamienną twarzą:

- Przepraszam ja zamawiałem powiększone frytki...

- No tak, to są powiększone...

- Nie, ta frytka jest normalna...

- No tak, bo powiększone, to chodzi o to, że one nie są większe, tylko ma Pan ich więcej...

- Proszę Pani, czy jakby chciała sobie Pani cycki powiększyć, to by sobie Pani dorobiła trzeciego?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Noc. Wielki pozar. Siedem jednostek strazy pozarnej walczy z zywiolem. Do kierujacego akcja podchodzi jakis facet:

- Jak wam idzie? Nikt ze strazakow nie ucierpial?

- Niestety - odpowiada strazak - Dwoch naszych ludzi zostalo w plomieniach, a szesciu jest ciezko poparzonych, ale za to wynieslismy z budynku szesnascie osob.

- Szesnascie osob!? Przeciez tam byl tylko ochroniarz!

- Skad pan wie!? Kim pan jest?

- Kierownikiem tego prosektorium.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Przychodzi garbata baba do lekarza:

- Co pani jest?

- Ciąża pozamaciczna...

 

 

Wjeżdża baba do gabinetu lekarskiego na rowerze, a na plecach ma karabin.

-Co pani jest? - pyta zdziwiony lekarz.

-Wyścig zbrojeń! - skanduje baba.

 

 

Przychodzi facet do lekarza, kładzie swą męskość na stole i milczy.

Zdziwiony lekarz pyta:

- Boli pana?

- Nie boli.

- To może za duży?

- Nie, wcale nie.

- A co, za mały?

- Nie. Nie jest za mały.

- To co w końcu?!

- Fajny, nie?!

Link to comment
Share on other sites

Jest pogrzeb... Trumna w dole, ludzie rzucają kwiaty... Nagle coś uderzyło w trumnę. Ludzie patrzą po sobie. Facet stojący przy dole mówi:

- Przepraszam bardzo, kwiaciarnia była zamknięta, kupiłem bombonierkę.

 

 

 

 

Mężczyzna ogląda się nago w lustrze, nagle jego członek zaczyna się podnosić.

- Spokojnie, spokojnie to tylko ja!

 

 

 

 

Siedzi góral na kamieniu i myśli. Podchodzi turysta i pyta:

- Co tak myślicie?

- Waham się.

- Czemu się wahacie?

- Wczoraj z żoną byliśmy na weselu. Mnie pobili, a żonę zgwałcili.

- No i?

- Dzisiaj zaprosili nas na poprawiny. Żona idzie, a ja się waham.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Z życia wzięte:

Przychodzi koleś do Mc Donalda i zamawia zestaw.

- Czy chce Pan powiększone frytki? - pyta sprzedawczyni.

- Powiększone frytki?! To można tak?

- Oczywiscie - odpowiada z politowaniem babeczka.

- Rewelacja, to ja poproszę te powiększone frytki.

Po chwili koles dostaje zestaw z frytkami. Podnosi jedną z nich, ogląda pod światło badawczym wzrokiem i oznajmia z kamienną twarzą:

- Przepraszam ja zamawiałem powiększone frytki...

- No tak, to są powiększone...

- Nie, ta frytka jest normalna...

- No tak, bo powiększone, to chodzi o to, że one nie są większe, tylko ma Pan ich więcej...

- Proszę Pani, czy jakby chciała sobie Pani cycki powiększyć, to by sobie Pani dorobiła trzeciego?

 

 

 

 

 

 

Do lekarza przychodzi facet:

- Panie doktorze od kilku dni mam ten sam koszmarny sen: po pokoju goni mnie teściowa z krokodylem. Nie mogę zapomnieć tego śmierdzącego oddechu, koślawych żółtych zębów...

- No, to faktycznie wygląda bardzo groźnie - przerywa lekarz.

- No właśnie. A krokodyl wygląda jeszcze groźniej.-lol-

Link to comment
Share on other sites

W przedszkolu po przerwie pani woła wszystkie dzieci. Brakuje tylko Jasia i Małgosi. Po pół godziny Jasiu z Małgosią wychodzą z krzaków. Pani zdenerwowana pyta:

-Co tam robiliście?

Na to Jasiu:

-Nie wiem, jak to się nazywa, ale wiem, że to będzie moje hobby na całe życie.

 

 

Przychodzi Jasiu do taty i pyta się:

-Tato, jak się robi dzieci?

Tata na to:

-No wiesz synku, wkłada się tą najdłuższą cześć ciała tam gdzie mamusia siusia.

-Aha - odpowiada Jasiu.

Po chwili przychodzi starsza siostra Jasia i woła do taty:

-Tato,tato, Jasiu wkłada nogę do sedesu.

 

 

-Proszę pani, ja się w pani chyba zakochałem -mówi dziesięcioletni Jasiu do nauczycielki.

-Przykro mi Jasiu, ale ja nie lubię dzieci.

A Jasiu na to:

-A kto lubi, będziemy uważać.

 

U Kowalskich są goście, a Jaś wychodzi ze swojego pokoju i krzyczy:

-Mamo! Chce mi się siusiu.

Mama podchodzi do niego i mówi:

-Jak chce ci się siusiu, to idź do ubikacji i sam się wysikaj, a następnym razem, jak będziesz mówił, że chce ci się siusiu, to mów, że chce ci się gwizdać.

W nocy Jasio budzi dziadka i mówi:

-Dziadku, chce mi się gwizdać.

-Ale jest noc.

-Ale dziadku, mi się chce gwizdać!

-Jasiu, ale jest noc, wszystkich obudzisz!

-Ale dziadku, ja nie wytrzymam, ja muszę gwizdać.

-To zagwizdaj mi po cichtku do ucha...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

To jest felieton ze strony http://www.felieton.pl

Mnie on bardzo rozbawił.

 

 

Kiedy mam do przejścia pieszo np. dwa przystanki, chcę sobie czymś zająć głowę. Jeśli akurat nie chce mi się czynić żadnego odkrycia, wynalazku, ani nawet wysnuwać żadnej wizjonerskiej myśli, bawię się w przewidywanie - którą nogą nadepnę na widoczną w przodzie przeszkodę. Okazuje się bowiem, że na 5 do 8 kroków przed np. krawężnikiem nasz organizm sam (nawet z nami tego nie uzgadniając) zaczyna zmieniać długość kroków tak, żeby na samym krawężniku wypadło stopie stanąć wygodnie. Kiedy dotarło do mnie, co też się bez mojej wiedzy wyprawia, odgórnie wszcząłem procedurę kontrolną. Powołałem komisję śledczą w skład której w całości wszedłem. W toku prac komisji przebyłem łącznie odległość około ośmiu przystanków, korzystając z przestrzeni dwóch. Dokonałem około 40 najść na przeszkody z prędkością dozwoloną na tym obszarze, przy przeciętnej trafialności 60 procent. Coraz liczniej gromadząca się miejscowa ludność, stopniowo zasilana dopływem przyjezdnych, przyjmowała dochodzenie eksperckie ze zrozumieniem i nie zanotowałem zachowań nieprzyjaznych. W godzinach wieczornych nastąpiła niezapowiedziana interwencja organów porządkowych i poważnie zakłóciła moje procedowanie. Na wezwanie lidera grupy interwentów przedłożyłem organom ok. połowy metra kubicznego powietrza z płuc, do kontroli. W wydychanym przeze mnie powietrzu znajdowały się ślady spożycia 100 g. szprota wędzonego i dwóch bułek, a także wypalenia małej ilości papierosów mentolowych light. Patrol interwencyjny opuścił miejsce prac komisji nie ukrywając niezadowolenia. W notesie przybyła tylko notatka, że obywatel zachowywał się w sposób typowy dla nietrzeźwego, a jednak był trzeźwy

Ja nie znam się na ich pracy, tak jak oni na mojej. Ale chyba powinni popracować nad metodologią i ew. oprzyrządowaniem. Nie wykryli np. że wypiłem całą butelkę dwuprocentowego kefiru, ani połówki czekolady. Ja na podobną nierzetelność nie pozwoliłbym sobie nigdy. Jeśli badam, to dokładnie. Na przykład ustaliłem, że możemy sami decydować, czy chcemy nastąpić na przeszkodę, czy też ją ominąć. Jeśli jednak nie chcemy zaprzątać sobie tym głowy, pomiędzy 8, a 5 krokiem p.n.p. (przed nastąpieniem na przeszkodę) włącza się nam autopilot i przeprowadza nas przez zakłócony teren. Kiedy chcemy sterować "ręcznie", możemy wyćwiczyć przewidywanie nogi do - najdalej - 5 kroków p.n.p. Udaje się natomiast kalkulacyjnie dobrać kroki, jak czynią to skoczkowie lekkoatletyczni - z wyprzedzeniem 30, 50, a prawdopodobnie nawet więcej p.n.p. Tej ostatniej metody komisja nie zaleca podczas dobiegania do tramwaju, ze względu na żartobliwość motorniczych.

Raport komisji nie powstanie, bo kto by to czytał, kiedy nie było przestępstwa. Ale mam uwagę: Podczas, kiedy ja dmuchałem szprotkami, o kilkanaście metrów dalej ludzie wsiadali do autobusu, ale nie wszystkim udało się wsiąść, bo w drzwiach zabrzęczał brzęczyk i drzwi się zamknęły, rozdzielając grupę chętnych na "odjeżdżających" i "pozostających". Jazda "Ikarusem" w ogóle nie jest bezpieczna, ale mnożenie niebezpieczeństw przez maszynistę tego wehikułu, mogłoby stanowić chyba poważniejszą kanwę dla notatki służbowej, niż moje dziwne kroki.

Trzeźwość... właściwie, dlaczego ma obowiązywać tylko mnie?

 

 

 

 

Autor - "Baca". http://www.bacanalia.eu

Piotr "Baca" Wiśniewski

Link to comment
Share on other sites

Blondynka wchodzi do sklepu i jej uwagę przyciąga błyszczący obiekt na półce, zaciekawiona pyta sprzedawcę:

- Co to jest?

- Termos - odpowiada sprzedawca.

- Do czego służy- pyta znów blondynka

- Pomaga utrzymać gorące rzeczy gorącymi, natomiast zimne zimnymi - objaśnia sprzedawca.

Blondynka kupuje jeden.

Następnego dnia przynosi termos do pracy, a jej szef, blondyn, pyta:

- Co to za błyszczący przedmiot?

- Termos - odpowiada blondynka.

- Do czego służy? - pyta szef.

- Pomaga utrzymać gorące rzeczy gorącymi, natomiast zimne zimnymi - wyjaśnia blondynka

- A co masz w środku? - pyta zaciekawiony szef.

- Dwie filiżanki kawy i mrożony sok pomarańczowy - odpowiada blondynka.

 

 

 

 

 

Trzy kobiety w ciąży siedzą w kawiarni, popijając kawę, kiedy jedna z nich mówi:

- Ja wiem, że będę miała chłopca.

Dwie pozostałe zastanawiają się przez chwilkę, po czym jedna z nich mówi:

- Ok, tylko skąd wiesz, że to na pewno będzie chłopiec?

- No bo kiedy dziecko było poczęte, ja byłam na górze, więc to na pewno będzie chłopiec.

Kobiety siedziały znów chwilę w milczeniu. Wtedy druga z nich mówi:

- W takim razie ja będę miała dziewczynkę.

- Tak? - pytają dwie pozostałe - a skąd wiesz?

- No więc kiedy moje dziecko było poczęte ja byłam na dole. Tak więc na pewno będę miała dziewczynkę.

Siedziały znów chwilę w milczeniu, przy czym trzecia kobieta stawała się coraz bardziej zdenerwowana, aż w końcu zaczęła szlochać.

- Co się stało? Jaki masz problem? - pytają dwie zaskoczone kobiety. Trzecia kobieta zdołała tylko na chwilę wstrzymać szloch, by powiedzieć : - W takim razie ja będę miała pieska...

Link to comment
Share on other sites

Mała małpka pyta się mamy:

- Dlaczego jesteśmy takie brzydkie?

- To nic synu ty nie widziałeś tej małpy, co czyta ten kawał...

 

 

 

 

 

 

 

 

Patrol drogowki zatrzymuje na radarku czarnego merca. W samochodzie otwiera się na 10 cm przyciemniona szybka gdzie wystaje banknot 100 zl. Policjant rozgląda się, bierze banknot i kontrola zakończona. Od tego dnia sytuacja powtarza się na tej trasie każdego dnia a policjanci przyzwyczajeni do czrnego merca nawet nie dokonują pomiaru wiedząc, że samochód i tak zatrzyma się przy radiowozie z odchyloną szybką.

Po paru tygodniach policjanci zauważają z niepokojem, że samochodzik przestał kursować na ich trasie, a gdy go po jakimś czasie go zauważają obaj wyskakuja na droge zatrzymując merca.

Szofer otwiera szybke na 10 cm i wystawia banknot, policjanci jednak nakazują mu opuścić pojazd i zadają pytanie:

- A gdzie pan był przez ostatnie trzy tygodnie?

On odpowiada skruszony: - Wyjechałem na wczasy.

Na to drogowszczyki:

- Bez przesady, za nasze pieniązki będziesz się pan wczasował?

 

 

 

 

 

 

 

W więzieniu:

- Co, zabiłeś żonę?

- Tak trafiła prosto w słup.

- Majstrowałeś jej hamulce, tak?

- Nie, rozkręciłem jej system nawigacji satelitarnej.

 

 

 

 

 

 

Mąż wraca do domu z pracy i zastaje żonę nagą.

- Dlaczego nie nałożysz nic na siebie?

- Przecież tyle razy ci mówiłam, że nie mam co na siebie włożyć!

Mąż otwiera szafę.

- A to co?! Jedna suknia, druga suknia, trzecia suknia, cześć Franek, czwarta suknia...

 

 

 

 

 

 

i coś fajnego na koniec :)

 

 

 

Do agencji towarzyskiej przyszedł facet. Zamówił panienkę i spędził z nią fantastyczną noc. Rano idzie do szefowej uregulować należność.

- Ile się należy? - pyta.

- Nic. Był pan świetny!

- Co? Cała noc seksu z rewelacyjną dziewczyną i nic nie płacę?

- Nic. Proszę, to jeszcze dla pana - szefowa podaje mu 200 złotych.

Faceta zamurowało. Nie dosyć, że poużywał w najlepsze, to jeszcze dostał dwie stówy. Tego samego dnia opowiedział o wszystkim koledze, wiec on też postanowił odwiedzić agencję. Też spędził fantastyczną noc z panienką, rano idzie do szefowej i pyta:

- Ile się należy?

- Nic, był pan świetny - mówi szefowa i wręcza mu 50 złotych.

- Dziękuję - mówi facet - Nie dosyć, że było fajnie, to jeszcze dostaje kasę.

- Ale wie pani, co? Mam pytanie. Dlaczego dostałem 50 złotych, a mój kolega wczoraj dostał 200?

- Wczoraj wszystko szło na satelitę, a dzisiaj tylko na kablówkę.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Rosjanin opowiada jak był w Ameryce- poszedł do ubikacji ... technika wielka - a kultury za grosz. Za rączkę pociągniesz, - woda bżżżżżżżżżżżżż przeleci, a umyć się nie zdążysz.

 

 

Idzie czerwony kapturek przez las. Wyskakuje wilk i mówi:

zamiast Cię zjeść będę Cię całował w te miejsca. których jeszcze nikt nie całował.

- To chyba tylko w koszyczek - odpowiada mu kapturek.

Link to comment
Share on other sites

  • 10 months later...

Do szkoły zaproszono fotografa i nauczyciel namawia dzieci, by każde kupiło odbitkę zdjęcia grupowego:

-Pomyślcie tylko, gdy już będziecie dorosłe, popatrzycie na fotografię i powiecie: To Basia, teraz jest prawnikiem. Albo: To jest Tomek. Teraz jest lekarzem.

Na to cienki głosik z tyłu sali:

- A to jest nauczyciel. Teraz już nie żyje.

 

 

Nauczycielka pyta klasę:

-Dzieci to w waszej rodzinie jest najstarszy?

-U mnie dziadek.

-W mojej rodzinie babcia.

-Pra-pra-pra-pra babcia.

-To niemożliwe!

-Dla-dla-dla-dla-czego?

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

znalazłem 2 nie wiem czy już były bo wszystkich nie przeczytałem ale są śmieszne więc dodam

 

Pewnego dnia Jezus zwołał w niebie swoich apostołów, i powiedział:

- Na ziemi źle się dzieje. Słyszałem na temat rozprzestrzeniającej się tam pladze narkomanii i musimy coś z tym zrobić, lecz problem w tym ze niezbyt wiele o tym zjawisku tak naprawdę tutaj wiemy. W związku z tym wysyłam was wszystkich z misja na ziemie: idźcie i zdobądźcie próbki rożnych narkotyków. Kiedy to się wam uda, wróćcie tutaj do mnie i razem przyjrzymy się z czym mamy do czynienia. Jak postanowił, tak się tez stało. Apostołowie udali się na ziemie i po jakimś czasie zaczęli powracać ze zdobytymi narkotykami.

- Puk, puk! - rozległo się u drzwi Jezusa.

- Kto tam?

- Św. Piotr.

- Co przytargałeś?

- Marihuanę z Kolumbii.

- Ok. wchodź.

- Puk, puk!

- Kto tam?

- Św. Marek.

- Co przytargałeś?

- Haszysz z Amsterdamu.

- Puk, puk!

- Św. Paweł.

- Co przytargałeś?

- Konopie z Indii.

- Ok wchodź.

- Puk, puk!

- Kto tam?

- Św. Łukasz.

- Co przytargałeś?

- Opium z Indonezji.

- Ok wchodź.

- Puk, puk!

- Kto tam?

- Św. Krzysztof.

- Co przytargałeś?

- LSD i trochę trawki z jakichś akademików w Europie.

- Ok. wchodź.

I tak po pewnym czasie zebrał się już prawie cały komplet.

- Puk, puk! Rozległo się raz jeszcze.

- Kto tam?

- Judasz.

- Co przytargałeś?

- FBI!!! Łapska w gore, gębami do ściany i nie ruszać się!!!!

 

&

 

Co będzie jak się skrzyżuje blondynkę z psem husky Ano... są dwie możliwości: albo wyjdzie nam blondynka zajebiście odporna na mróz albo husky, który będzie najlepiej ciągnął w całym zaprzęgu.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...
  • 5 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

Terms of Use